Marek PALCZEWSKI Przecieki a ochrona źródeł informacji

Cechą dziennikarstwa śledczego jest korzystanie z anonimowych źródeł informacji. Dziennikarze często nie dostrzegają, że za przekazem poufnych informacji stoją różnorakie interesy indywidualne i grupowe. Co więcej, że sami poddani manipulacji, mogą służyć tym interesom. Często w imię sensacji, wyprzedzenia konkurencji czy w wyniku nierzetelności, publikują niesprawdzone informacje, pozyskane drogą przecieków. W niniejszym artykule analizują rodzaje przecieków, kierowanych do dziennikarzy oraz próbują odpowiedzieć na pytanie, czy w przypadkach wykrycia manipulacji lub świadomego wprowadzenia w błąd, dziennikarze (lub ich redakcje) powinni ujawniać źródło informacji. Z jednej strony bowiem dziennikarze są zobowiązani kodeksami dziennikarskimi do ochrony źródła informacji, z drugiej strony ta zasada może być nadużywana przez nieuczciwych informatorów. W konkluzji artykułu stwierdzam, że „przecieki” stanowią zagrożenie dla dziennikarskiej niezależności, wiarygodności i odpowiedzialności za słowo. Dziennikarze powinni być czujni i sceptyczni wobec informatorów, którzy przekazują im poufne informacje do natychmiastowej publikacji. Jednakże ujawnienie tożsamości informatora mogłoby być usprawiedliwione tylko w wyjątkowych okolicznościach.