Katarzyna Najmrocka - Wszystkie drogi prowadzą do Marrakeszu. Zapiski antropologiczne

Marrakesz jest od wieków celem podróży. To w obrębie jego czerwonych murów dochodziło do interakcji kulturowych, transakcji handlowych czy przecinania się wędrownych szlaków wszelkiej maści wagabundów. Współcześnie – wraz założeniami koncepcji rozwoju turystyki – Marrakesz odwiedzany jest przez tłumy turystyczne z całego świata. Produkt turystyczny, który oferuje miasto, wydaje się niezwykle atrakcyjny, bo okraszony orientalnym czarem średniowiecznej medyny i wielozmysłowym spektaklem, który odbywa się na głównym placu starego miasta – Jemaa el Fna.Koncept rozwoju turystyki zrodził również zapotrzebowanie na ochronę dziedzictwa kulturowego, jak i przyczynił się do jego utowarowienia, które przybrało formę nieautentycznych reprezentacji. Moda turystyczna na „prawidziwy Marrakesz” przywiodła do medyny nie tylko tłumy zwiedzających, ale też nową tkankę społeczną – zagranicznych inwestorów – właścicieli odremontowanych riadów, które zaczęły powoli zmieniać pejzaż kulturowy medyny. Zaczęto więc mówić o medynie poddanej gentryfikacji, jako negatywnym pokłosiu rozwoju turyzmu. Z drugiej strony, ruch turystyczny przyłożył się do zapotrzebowania na zwiększoną produkcję rodzimego rękodzieła czy też rozwoju sieci gastronomicznej – począwszy od prowizorycznych garkuchni, skończywszy na ekskluzywnych restauracjach.Refleksja dotycząca marrakeszańskiej turystyki potrzebuje wielotorowych analiz. Powinny  one zostać oparte nie tylko na krytyce masowej turystyki, ale przemyśleniach dających głos wszystkim uczestnikom tego przedsięwzięcia – od organizatorów wycieczek, poprzez turystów, ulicznych artystów, właścicieli riadów oraz tych, którzy od pokoleń zamieszkują zakątki marrakeszańskiej medyny.Słowa kluczowe: turystyka kulturowa, spojrzenie turysty, orientalizm, medyna, Marrakesz, Jemaa el Fna, riad, gentryfikacja, post-turyzm