DOMINIKA RAFALSKA: Wielka próba. Tygodnik "Po Prostu" w latach dziewięćdziesiątych

Artykuł opisuje próbę reaktywacji jednego z najsłynniejszych tygodników lat 50. – "Po Prostu". Pismo to jako jedno z pierwszych w tak odważny sposób zaprotestowało w latach 50. przeciwko błędom systemu. W dniach przemian październikowych odegrało doniosła rolę. "Po Prostu" wspierało zmiany szumnie zapowiadane w dniach polskiego Października. Ale jak wiadomo, polski Październik miał bardziej symboliczne niż faktyczne znaczenie. Redakcja "Po Prostu" nie mogła zaakceptować tego faktu. Pismo nadal krytykowało system, protestowało, żądało... Wkrótce Władysław Gomułka stwierdził, ze postawa redakcji była aktem "kontrrewolucji". W kilka miesięcy później (prawdopodobnie latem 1957 roku) zdecydował rozwiązał "Po Prostu". W warunkach wolności, w 1990 roku podjęto próbę odrodzenia tygodnika. Pomysł początkowo wydawał się być trafiony. Kilku dawnych redaktorów i wielu nowych stworzyło pismo ciekawe, opiniotwórcze, z bogatą publicystyką społeczną, polityczną i kulturalną. Pismo, z właściwym sobie zaangażowaniem (znanym z lat 50.) pochylało się nad najważniejszymi tematami życia publicznego kraju. Odważnie dyskutowało. Przyciągnęło do siebie najlepsze pióra tamtych lat. A jednak po niespełna półtora roku działalności przestało istnieć. Tym razem stało się to nie za sprawą odgórnego nakazu. Przyczyny były złożone. Autorka stara się je obiektywnie przeanalizować.